Krótka relacja z dzisiejszych gier z Tornem.
Graliśmy 2 bitwy gwardia vs gwardia (Było dużo strzelania i jedna moja szarża
) ja grałem takimi czystymi scions'ami a Torne mieszanką zwykłych gwardzistów z scionsami.
Bitwy gra się szybko w sumie na 2 bitwy zeszło nam 2godziny. Pierwsza trwała ponad godzinę a druga niecałą.
Reasumując Kill team to gra tania, łatwa i przyjemna
. Zwykły boksik i mamy drużynę i to z naddatkiem, zasady? Jak ktoś gra w w40k to 15min i już wie co i jak. A sama gra sprawia frajdę a co najważniejsze w końcu mamy skirmish do w40k
.
Z uwag natomiast to kilka rzeczy przychodzi mi do głowy
1) Faza zwiadu, ciekawa rzecz bo wybieramy jedną z 6 możliwości i potem wyjawniamy przeciwnikowi. Wszystko fajnie i klimatycznie tyle, że 2 umiejętności są kontrujące wobec innych 2.
Oznacza to, że jak wybierzemy umiejętność np: rozbrojenie pułapek a przeciwnik nie wybierze ich wystawiania tylko np: dodatkowy ruch, to my zostajemy z niczym a przeciwnik wykonuje dodatkowy ruch. Więc lepiej wybrać umiejętność nie kontrującą bo wtedy albo będziemy na + albo na zero (bo przeciwnik nam ją anuluje), a jak wybierzemy kontrująca umiejętność to albo wyjedziemy na 0 albo na minus.
2) Misje....są różne jedne lepsze, które dają więcej frajdy (najbardziej podoba mi się misja a la Malifaux gdzie co rundę dostajemy punkty za kontrolowanie znaczników). Są też takie, dziwne i nie wymagające za bardzo taktyki tylko wyrzynka. Ogólnie ważne jest aby misje zmuszały graczy do mobilności i kombinowania. Dlatego niektóre misje trzeba podrasować aby to nie było tylko zwykłe rzucaniem kośćmi i miało więcej polotu jak na grę skirmishową.