Karta gracza: Jurgen - Dark Angels Space Marines [FRAKCJA ZNISZCZONA]

Awatar użytkownika
Jurgen
Posty: 229
Rejestracja: 13 lip 2016, 9:51
Lokalizacja: Barczewo
bitewniaki: Bolt-Action, Spectre Operation

Karta gracza: Jurgen - Dark Angels Space Marines [FRAKCJA ZNISZCZONA]

Post autor: Jurgen »

Obrazek

Choć upłynęła już niezliczona ilość dni oddział wciąż jeszcze nie wylizał się do końca po starciu z jednym z Upadłych.
Cały czas na okręcie mknącym przez kosmos w drodze powrotnej na Kimmerię trwały naprawy sprzętu i pojazdów,
sprawdzano broń, medycy zajmowali się rannymi.
W tym samym czasie do dowódcy wyprawy - Mistrza 1 Kompanii Mazraela dotarał informacja z Wewnętrznego Kręgu
dotycząca planety Saladna IV.
Trop był na tyle ciekawy i ważny, że Mazrael mimo skąpych sił jakie zostały do jego dyspozycji
zdecydował się skierować swój okręt w stronę tej zapomnianej ziemi.

Frakcja:
Dark Angels Space Marines

Okrzyk wojenny:
- brak

Lordowie dowódcy:
- Company Master Mazrael
- Librarian (ML2) Remiel - Lord Zwycięzca [1]
- Chaplain Khamael - Lord Zwycięzca [2] (ranny)

Gwardia Honorowa:
- drużyna Terminatorów Skrzydła Śmierci - Kuźnia Bohaterów [2] (ranny)
- drużyna Kruczego Skrzydła
- drużyna weteranów V kompanii - Kuźnia Bohaterów [1]
Ostatnio zmieniony 16 sty 2017, 22:47 przez Jurgen, łącznie zmieniany 7 razy.
Awatar użytkownika
Jurgen
Posty: 229
Rejestracja: 13 lip 2016, 9:51
Lokalizacja: Barczewo
bitewniaki: Bolt-Action, Spectre Operation

Re: Karta gracza: Jurgen - Dark Angels Space Marines

Post autor: Jurgen »

Po dotarciu na Saladna IV oddział pod dowództwem Librariana Remiela ruszył w stronę toksycznych terenów leżących na północny wschód od miejsca lądowania z zadaniem przeprowadzenia zwiadu i pozyskania znajdujących się na tym terenie reliktów.

Raport sytuacyjny:

Misja:
- rozpoznanie terenu
- zdobycie ja największej ilości reliktów
Skład doddziału:
- Librarian Remiel
- oddział weteranów V kompanii
- dwie drużyny piechoty taktycznej
- drednot
Napotkani przeciwnicy:
Oddział piechoty wsparty ciężkm sprzętem i motorami.
Z powodu toksycznych oparów niemożliwe dokłąde ustalenie przynależności.
Raporty oddziałów wpominają o zauważonych znakach zakonu DA.
Taktyka:
wobec przewagi ogniowej przeciwnika dwództwo zaleciło unikanie walki i jak najszybszy odwrót ze zdobytymi reliktami.
Wynik:
Cel misji zrealizowany
Straty:
Akceptowalne
Awatar użytkownika
Jurgen
Posty: 229
Rejestracja: 13 lip 2016, 9:51
Lokalizacja: Barczewo
bitewniaki: Bolt-Action, Spectre Operation

Re: Karta gracza: Jurgen - Dark Angels Space Marines

Post autor: Jurgen »

Minęło kilka dni od pierwszego starcia. Oddział nadal podążał w kierunku skalistych wzgórz adamantium w poszukiwaniu ukrytych tam informacji. Po dotarciu na miejsce zwiadowcy zauważyli, że nie są sami - w stronę tego samego celu przemieszczał się z północy oddział Nekronów. Nie chcąc utracić szansy zbadania tego terenu oddział Mrocznych Aniołów postanowił atakować.
Plan był prosty - przebić się przez kolumny nekrońskich wojowników jak największymi siłami i podążać w kierunku celu misji, jednak siły jakimi dysponował chaplain Khamael nie były imponujące w porównaniu do liczebności nadciągającego przeciwnika. Można było liczyć jedynie na zaskoczenie.

Khamael na prawym skrzydle postanowił rozstawić zwiadowców na motocyklach, w centrum opór nekrońskim siłom miał stawić wypróbowany już w boju drednot piątej kompanii natomiast całą siłę uderzeniową miał stanowić oddział Terminatorów wyposażonych w rękawice energetycze i tarcze wsparty osobiście przez Khamaela, który na tą walkę specjalnie przywdział swoją zbroję terminatora.

Walkę rozpoczął odział Terminatorów desantując się wprost na lewym skrzydle wroga, w samym środku nekrońskiej kolumny.
W pierwszym zaskoczeniu zmiótł w ataku czołowym jeden z oddziałów a w następnych starciach dwa kolejne, zabijąc przy tym nekrońskiego dowódcę. W tym samym czasie w centrum drednot skutecznie powstrzymał szarżę kolejnego nekrońskiego oddziału, część likwidując strzałami z melt, a kolejnych za pomocą miotacza ognia. Rozbity oddział przeciwnika stracił ochotę do dalszej walki. Na prawym skrzydle zwiadowcy na motorach starli się ze zwiadem nekrońskim i tylko cudem uniknęli rozbicia chronąc się za zbawczymi skałami adamantium.

Raport sytuacyjny:

Misja:
- przełamanie szyku przeciwnika i dotarcie na jego tyły jak największą liczbą oddziałów
Skład doddziału:
- Chaplain Khamael
- drużyna terminatorów Skrzydła Śmierci (gwardia honorowa)
- drednot
- oddział zwiadu na motocyklach
Napotkani przeciwnicy:
Oddział Nekronów złożony głównie z piechoty i lekkich pojazdów zwiadowczych
Taktyka:
Ciężkie jednostki wyposażone do walki na bliskim dystansie do przełamania szyków.
Wynik:
Cel misji zrealizowany
Straty:
Minimalne
Awatar użytkownika
Jurgen
Posty: 229
Rejestracja: 13 lip 2016, 9:51
Lokalizacja: Barczewo
bitewniaki: Bolt-Action, Spectre Operation

Re: Karta gracza: Jurgen - Dark Angels Space Marines

Post autor: Jurgen »

Dzień trzeci na Saladnie upłynął zwiadowcom Dark Angels na zabezpieczeniu zdobytego terenu i przeszukaniu archiwów.
Nie niepokojeni przez przeciwników wydobyli jeden z fragmentów reliktu i ruszyli w dalszą drogę do kolejnej wskazanej na mapie lokalizacji.
Awatar użytkownika
Jurgen
Posty: 229
Rejestracja: 13 lip 2016, 9:51
Lokalizacja: Barczewo
bitewniaki: Bolt-Action, Spectre Operation

Re: Karta gracza: Jurgen - Dark Angels Space Marines

Post autor: Jurgen »

Dzień czwarty przyniósł kolejną bitwę. Było to wydażenie dziwne, tajemnicze i niepokojące zarazem.
Dowódca kompanii nie bardzo wiedział co ma myśleć o raportach które otrzymał od jednostek wracających do obozu.
Otóż oddział straży tylniej został zaskoczony przez ni mniej, ni więcej - swoje sobowtóry.
Zaraz po tym jak po pierwszym wystrzale praktycznie "wyparował" oddział zwadowców dowódca patrolu spostrzegł,
że na przeciw niego stoją siły ze znakami rozpoznawczymi zakonu Dark Angels....
Jeżeli nie było to dzieło bogów Chaosu to trudno sobie wyobrazić co to mogło być...

Raport sytuacyjny:

Misja:
- ochrona linii zaopatrzeniowych oddziałów DA poprzez zajęcie kluczowych punktów terenu
Skład doddziału:
- Chaplain Khamael
- drużyna terminatorów Skrzydła Śmierci (gwardia honorowa)
- drednot
- Vindicator
- oddział zwiadu na motocyklach

Napotkani przeciwnicy:
Oddział przypominający jednostki Dark Angels
Taktyka:
Ciężkie jednostki wyposażone do walki na bliskim dystansie do przełamania szyków.
Ostrzał terenu z broni ciężkiej
Wynik:
Cel misji zrealizowany
Straty:
Minimalne
Awatar użytkownika
Jurgen
Posty: 229
Rejestracja: 13 lip 2016, 9:51
Lokalizacja: Barczewo
bitewniaki: Bolt-Action, Spectre Operation

Re: Karta gracza: Jurgen - Dark Angels Space Marines

Post autor: Jurgen »

Okrzyk grozy wyrwał się z piersi Mazraela kiedy dotarł na pole walki.
Z całego oddziału jako tako wyglądał jedynie Vindicator stojący u podnóża góry z dymiącą lufą.
W oddali majaczył rozbity dreadnot i lanspeeder postrzelany jak sito - widać było, że stoczył ciężką walkę.
Mazrael idąc dalej natknął się na rozbity oddział rycerzy.
W cieniu drzew leżał ranny Chaplain Mazrael.
Panie - wyszeptał - zabiliśmy ich wielu, ale przeciwnik był zbyt liczny...

Grymas wściekłości przebiegł przez jego twarz...
- Ci podli zdrajcy - wysyczał - heretycy... - Przysięgam na Caliban, że wyrwę serce temu kto to uczynił....

Jego rozwarzania co do rodzaju zemsty przerwał zwiadowca nadchodzący z informacją, że na tyłach kręcą się jacyś maruderzy...
Mazrael udał się w stronę pojazdów.

Raport sytuacyjny:

Misja:
- zniszczenie odziałów przeciwnika
Skład doddziału:
- Chaplain Khamael
- drużyna Rycerzy Skrzydła Śmierci (gwardia honorowa)
- drednot
- Vindicator
- landspeeder

Napotkani przeciwnicy:
Oddział Gwardii Imperialnej
Taktyka:
- standardowa
Wynik:
Cel misji niezrealizowany
Straty:
poważne
Awatar użytkownika
Jurgen
Posty: 229
Rejestracja: 13 lip 2016, 9:51
Lokalizacja: Barczewo
bitewniaki: Bolt-Action, Spectre Operation

Re: Karta gracza: Jurgen - Dark Angels Space Marines

Post autor: Jurgen »

Saladna IV - dzień szósty.
Mazrael od samego rana oczekiwał raportu na temat informacji znalezionych w archiwum.
Od kiedy wylądował na Saladnie czuł wewnętrzny niepokój.
Coś się tu nie zgadzało. Coś było nie tak jak trzeba.
Lata wojny wyrobiły w Mazraelu szósty zmysł do wyczuwania kłopotów.
A ten zmysł cały czas podpowiadał mu, że nie odkrył jeszcze całej tajemnicy tej planety.
I również to, że ta tajemnica nie jest ukryta w archiwach.
Problemem nie były rozliczne potyczki z nacjami penetrującymi planetę.
Problemem nie były straty - na razie mało dotkliwe.
Wiedział, że problemy dopiero nadejdą.

Jego rozmyślania przerwało wejście dowódcy zwiadu.
Po wyrazie jego twarzy wiedział, że kłopoty właśnie ujawniły swoje oblicze.
Rzucił okiem na raport, który tylko potwierdził jego domysły.

Nie... Mazrael nie bał się tego co miało nadejść.
Nie bał się walki ani śmierci.
Ale był dowódcą.
A dowódca musi umieć ocenić sens walki.
Mazrael wiedział, że tej walki wygrać nie zdoła swoim małym oddziałem.
Wiedział też, że walka nie przyniesie zakonowi niczego pożytecznego.

Mazrael wiedział co musi zrobić. Musi poczekać.
Wiedział, że tym co przyjdą nie chodzi o manuskrypty czy tajemnice tej planety.
Wychodząc z namiotu rzekł do swoich ludzi:
- zarządzam natychmiastową ewakuację - pakować ludzi i sprzęt - odlatujemy niezwłocznie.

Stojąc na stopniach prowadzących do wejścia na statek spojrzał raz jeszcze na horyzont
zastanawiając się czy powinien wysłać ostrzeżenie do innych zakonów i frakcji, które przebywały w terenie.
Uznał jednak, że nie ma już na to czasu.
Właśnie na ziemię zaczynał spadać deszcz zarodników...
Zablokowany